KOLEJNOŚĆ ARGUMENTÓW

W trakcie dyskusji niejednego z uczestników opa­dają wątpliwości: jaka kolejność jest właściwa, by rozprawić się z przeciwnikiem? Czy naprzód przedsta­wiamy własne tezy, a następnie zbijamy jego kontr­argumenty, czy wpierw zwalczamy a potem przedsta­wiamy własne poglądy? Jak ustawiamy argumenty, od najsłabszych do najsilniejszych, czy dajemy najmoc­niejsze na początku?

Oto kilka uwag na interesujący nas temat:

  1. Skuteczną okazała się zasada, by szeregować ar­gumenty, wychodząc od prostych do złożonych i od znanych do nieznanych.
  2. Ocena argumentów i uznawanie ich za silne albo słabe jest nieraz subiektywna. Mocny w naszym rozu­mieniu argument okazuje się słaby dla naszego part­nera. Przyczyna tego stanu rzeczy leżeć może między innymi w różnicy hierarchii ocen aksjologicznych. Szyk więc argumentów zależy od adresata. Ale ten sam argument ze względu na swoje miejsce w szeregu ma różną siłę oddziaływania.
  3. W wypadku, kiedy wywody przeciwnika opiera­ją się na jednej tezie stosunkowo dobrze uzasadnionej, inne zaś twierdzenia nie mają większego znaczenia i są dodane ?dla towarzystwa”, zbicie tezy zasadni­czej zwalnia od rozprawy z drobniejszymi. Podobnie zdobycie najsilniejszego ogniska oporu przesądza dal­sze losy wojny.
  4. Argument mocny na początku i szereg słabych po nim dają czas przeciwnikowi na zmobilizowanie sił do przeciwnatarcia. O zaletach uprzedzenia, o pośpie­chu mowa będzie w podrozdziale pt. ?Zaskakiwać czy zwlekać”.
  5. Pozostawienie argumentu silnego na zakończenie
    wypowiedzi w myśl zasady, że koniec wieńczy dzieło, bywa korzystne w wypadku przygotowanej z góry kompozycji i uprzedniego wyważenia argumentu. Przemawianie zaś na zakończenie dyskusji stawia nie­wątpliwie agonistę w pozycji uprzywilejowanej. Daw­niej w sporze słownym przyznawano sukces temu, kto mówił ostatni, podobnie jak w walce zwycięskimi ogłaszano wojska, które pozostały na polu bitwy. So­fista dotrzymywał placu wszystkim, do niego należa­ło ostatnie słowo, a więc sądzono, że jego racja zawsze była na wierzchu. Trwało to jednak do pewnego czasu. Z chwilą, kiedy zaczęto sobie coraz jaśniej i wyraźniej uświadamiać zasady logiki, wówczas liczyć się zaczęło nie tylko zajęcie dogodniejszej pozycji, na przykład przez ostatnie słowo w dyskusji, lecz również praw­dziwość i słuszność wypowiedzi, logiczna poprawność wywodu.
  6. Można zastosować tak zwany szyk nestoriański, który polega na ustawieniu dobrych sił na początku i na końcu. Tak zwykł podobno walczyć Nestor, mi­tyczny król Pylos, jeden z wodzów wyprawy trojań­skiej. I to nie tylko na polu bitwy, lecz w sporach słownych. Jak głosi fama Nestor zdolny był każdego zagadać, jeżeli nie na śmierć, to na pewno do nieprzy­tomności.
  7. Przy rozprawianiu się z argumentami przeciwni­ka najlepiej stopniowo je eliminować, począwszy od najbardziej ogólnych, kończąc na najbardziej konkret­nych.
  8. Ogromne jest wzajemne oddziaływanie ar­gumentów na siebie. Jeżeli ktoś z początku mówił nawet przekonywająco, a potem zaczął pleść głup­stwa, rzadko kiedy słuchacze bezstronnie oddzielą mądrą argumentację od głupiej. Powiedzą raczej, że cała wypowiedź nie miała wielkiego sensu.
  9. Kolor szary położony obok nieskalanie białego wydaje się czarny; szary obok głębokiej czerni ? bia­ły. Tak samo argumenty zestawiane w ten sposób, że z jednej strony mamy zgrabnie i zręcznie sformuło­wane i logicznie uporządkowane argumenty defendenta, a z drugiej ? niezdarnie wyrażone, oczywiście w niekorzystnym oświetleniu i chaotycznie podane kontrargumenty, będą się wyraźnie różniły na korzyść pierwszego.
  10. W przypadku przeciwstawienia się jakiemuś stanowisku zazwyczaj wpierw zwalcza się poglądy przeciwnika, a następnie dopiero przedstawia się wyż­szość swoich przekonań. Rozpocząć od relacji własne­go stanowiska można wówczas, gdy poddajemy je pod osąd uczestników dyskusji, i orzeczenie, które stano­wisko ? nasze czy oponenta ? jest bardziej prawdo­podobne albo słuszne. Ale wtedy poglądów, którym przeciwstawiamy się już, nie relacjonujemy, mówiąc: ?stanowisko oponenta było przez niego przedstawione. A oto moje zdanie w omawianej sprawie.”
  11. W wypadku wielu mocnych argumentów prze­ciwnika, dobrze jest je rozdzielić i obalać kolejno. W stosunku natomiast do słabych nie warto tracić czasu na oddzielanie argumentów i przytaczanie kontr­argumentów dla każdego z nich. Wystarczy, jeżeli po­dzieli się je na grupy i rozprawi się po kolei z każdą. Błahe argumenty, zaciemniające obraz sprawy, można nawet całkowicie wyeliminować z dyskusji.
  12. Atak jest tym silniejszy, obrona tym bardziej skuteczna, im więcej i to różnorodnych argumentów uzasadnia nasze stanowisko. Podobnie jak koncentra­cja wojsk i sprzętu pozwala na dokonanie ofensywy albo odparcie ataku, tak zgromadzenie argumentów umiejętności przekonywania i dyskusji zapewnia po­wodzenie.
Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.