W OBLICZU KLĘSKI

Oto prowadzona przez nas dyskusja ma się ku koń­cowi i osoba przekonywana niedaleka jest od przyję­cia żądań i tez, a nieprzejednany przeciwnik stoi w obliczu klęski. (Proszę zwrócić uwagę, że autorowi ani nawet przez myśl nie przeszło, że może być od­wrotnie). W takiej sytuacji spotykamy się zazwyczaj z najrozmaitszymi posunięciami naszego partnera. Nikt chyba nie przypuszcza, że najbardziej rozpowszech­nioną formą zakończenia dyskusji jest oświadczenie w rodzaju: ?Zostałem zupełnie przekonany, masz cał­kowicie rację i nie ma o czym gadać!”. Niestety zwykle tak nie bywa i o naszym sukcesie ? jedne z pewnością, inne z pewnym prawdopodobieństwem, świadczą następujące formy postępowania:

  1. Przekonywana osoba powiada: ?Może i masz ra­cję… muszę to jeszcze głębiej przemyśleć!”
  2. Przeciwnik dokonuje zwrotu o 180°. Ku naszemu zdumieniu oświadcza, że zawsze był odmiennego zda­nia niż głosił, a udawał, by sprawdzić, czy jesteśmy pewni, by sobie zażartować itp.
  3. Przeciwnik ogłasza swoją neutralność stwierdza­jąc, że wypowiedzi jego miały charakter uwag obser­watora, przyglądającego się rozgrywce z boku.
  4. Przyciśnięty do muru oponent zamyka się w so­bie, milczy jak zaklęty i na nic już nie odpowiada.
  5. Pokonany przeciwnik stara się w ostatniej chwili zrobić unik i zmienić temat dyskusji w taki sposób, żeby wszyscy myśleli, że przechodzi do kontrataku i przygotowuje kontrargumentację.
  6. Dyskutant przyznaje się do porażki, tłumacząc ją tym, że nie wiedział o pewnych faktach.
  7. Agonista staje się nagle sceptykiem: ?Może to i prawda co mówisz ? oświadcza z zadumą w gło­sie ? ale przecież nic nie ma pewnego na tym świecie”.
  8. Pokonany stwierdza z satysfakcją, że może nie ma racji, ale pewny tego nie jest. Bo wprawdzie odna­leziono w jego rozumowaniu dużo błędów, ale i on wytknął niemało i na pewno jest ich jeszcze więcej, tylko że nie zostały przez nikogo zauważone.
  9. Kiedy dyskusja odbywa się przy świadkach i oponent ma ugruntowaną u nich dobrą pozycję, przy­znaje się z ironią do niekompetencji mówiąc, że to co twierdzi defendent i sposób w jaki on dowodzi swojej tezy, są zbyt trudne do zrozumienia.
  10. ?To jest tak głupie ? oświadcza przekonywa­ny ? że szkoda czasu na dalsze prowadzenie sporu”.
  11. Dyskutant opuszcza chyłkiem dyskusję. Forma ucieczki jest stosowana przez osoby, które nie są bliżej znane uczestnikom dyskusji. Zauważono bowiem, że ludzie znani z nazwiska i stojący na pewnym poziomie uważają za niehonorowe rejterować przed przeciwni­kiem.
  12. Przeciwnik zapada na tzw. ?chorobę dyploma­tyczną”, oświadcza, że ma dość dyskusji, bo jest zmę­czony i nie rozumie już najprostszych rzeczy.

Żeby uniknąć feralnej ?13″, następną formę postę­powania w obliczu klęski omówimy osobno, chociaż to w niczym nie umniejszy jej pechowego charakteru i nie uchroni przed powszechnym potępieniem.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.