Opierając się na wnioskowaniu niezawodnym zgodnym z poprawnymi schematami logiki od sądów prawdziwych przechodzimy do sądów prawdziwych. Odróżniamy jednak bardzo wyraźnie wynikanie logiczne od następstwa przyczynowego. Na jego podstawie na przykład prawidłowo wnioskujemy, że po obfitych opadach w górach nastąpi przybór wody w rzekach. O tych, którzy nie znają związku przyczynowego, a wnioskują tylko na podstawie zbieżności niezależnych w gruncie rzeczy zjawisk, powiadali Rzymianie, że z tego, iż w kącie stoi laska, domyślali się, że będzie padać deszcz (stat ambula in anguo ? ergo pluit). Bo zawsze w czasie deszczu laska wędrowała do kąta, gdyż nikt nie wychodził z domu.
Kiedy w 1922 roku odkryto grobowiec faraona Thut Ankh-Ammona, lord Carnarvon uderzył podobno poświęconego skarabeusza, co spowodowało jego śmierć. Zmarli również jego współpracownicy, którzy z nim razem odkryli grobowiec. Z tego wnioskowano, że to była zemsta faraona zza grobu za zbezczeszczenie świętości egipskich. Moglibyśmy nazwać to tłumaczenie hipotezą. Tylko, że ta hipoteza była fantastyczna, nieprawdopodobna. Wobec tego wysunięto inną, że nietoperze żyjące w podziemiach pogryzły badaczy i zaraziły wścieklizną. Potem okazało się zresztą, że nie było żadnych tajemniczych zgonów wśród członków tej egipskiej wyprawy. Ale dzięki temu przykładowi doszliśmy do pojęcia hipotezy. Jest nią przypuszczenie, z którego korzystamy przy tłumaczeniu problemów albo zjawisk, których przyczyna nie została jeszcze dostatecznie wyjaśniona. W dyskusji więc bardzo skutecznym sposobem uniknięcia rozbieżnych zdań bywa ustalenie, czy mamy do czynienia z twierdzeniem ogólnym w formie zdania prawdziwego, czy z hipotezą, mniej lub bardziej prawdopodobną. Nie będziemy też tu wdawali się w rozważania, czy miał rację Pascal, wyznając zasadę, że lepiej mieć jakiś wspólny błąd, a więc błędną hipotezę, niż ?niespokojną ciekawość rzeczy niedostępnej”.
I dlatego w pewnych okolicznościach nie można polegać na prawdopodobieństwie, a trzeba dotrzeć do prawdy. Sędzia nie może skazać oskarżonego na tej zasadzie, że bardziej prawdopodobna jest jego wina niż niewinność.
W dyskusjach wszelkiego rodzaju bardzo przydaje się świadomość, czy to co ja mówię, czy to co mówi ktoś przekonywający mnie ? jest prawdą czy tylko prawdopodobną hipotezą, a jeżeli prawdopodobną ? to w jakim stopniu.