?Zwischenruf”

Jeżeli w trakcie czyichś wywodów ktoś wtrąci jakieś pojedyncze zdanie czy nawet słowo popierające sta­nowisko przedmówcy lub je dyskwalifikujące, mówi­my, że był to ?Zwischenruf”. Słowo pochodzi z języka niemieckiego i znaczy dosłownie ?między-okrzyk”. Gdy się mówi, że w czasie obrad z sali padały ?zwischenrufy”, to znaczy, że przerywano mówcy okrzy­kami wyrażającymi aprobatę czy dezaprobatę tego, co głosił, albo że padały pod adresem przemawiające­go itp. Kiedy osoba mówiąca przedstawia na przykład czyjeś skandaliczne wykroczenia przeciw praworząd­ności, sala reaguje okrzykami ?hańba!”, ?pod sąd ich!” Kiedy mówca przedstawia konieczność poniesienia pewnych wyrzeczeń dla przyszłości, oponenci wołają: ?a co my z tego będziemy mieli?”

Inteligentny i bystry mówca może szybko zareago­wać na ?zwischenrufy”, wykorzystując wyrazy popar­cia lub obalając inwektywy w dalszym ciągu swego przemówienia. Benjamin Disraeli (1804?1881), an­gielski polityk, kilkakrotny minister i premier, przy­wódca torysów usłyszał kiedyś w czasie przemówienia okrzyk: ?Żyd, Żyd”! Powiedział wtedy: ?Pamię­tajcie, że mój naród był narodem królów i książąt, kiedy wasz znajdował się w rzymskiej niewoli”.

?Zwischenrufy” są w zasadzie niezgodne z zasadami dyskusji, ale niestety ? nie zawsze mogą być wyrugowane. Niemniej coraz rzadziej można się z ni­mi spotkać na zorganizowanych dyskusjach, na posie­dzeniach sejmowych, sesjach rad narodowych itp. Przewodniczący bowiem ma prawo wyprosić krzyka­cza jako tego, który przeszkadza w obradach. Ale na doraźnie zorganizowanych zgromadzeniach przemó­wienia niejednokrotnie przerywane są ?zwischenrufami”. W kilkuosobowych dyskusjach, gdzie się wszyscy dobrze znają, bywają przyjęte nie tylko ?zwischenru­fy”, ale i dłuższe wtręty do wypowiedzi osoby, będącej w danej chwili przy głosie.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.