W pewnym przypadku dla lepszego przedyskutowania sprawy, co do której wszyscy są jednego zdania i nie ma zasadniczej rozbieżności poglądów, jeden z dyskutantów podejmuje się ?wyszukiwania dziury w całym” i zaczyna metodycznie lub na chybił trafił ?przyczepiać się” do poszczególnych elementów problemu. Mówi się, że ów dyskutant występuje w roli adwokata diabła. Skąd pochodzi ta nazwa? W procesach kanonizacyjnych z reguły występuje advocatus dei ? adwokat Boga, duchowny, który przytacza wszystkie okoliczności przemawiające za tym, że dana osoba odpowiada warunkom, jakie stawiane są świętemu katolickiemu. Tezy i dowody te podważa inny duchowny występujący w roli adwokata diabła, po łacinie zwanego advocatus diaboli. Dziś już mało kto pamięta o pochodzeniu nazwy ?adwokat diabła”. Niemniej jednak dość często zdarza się we wszelkiego rodzaju dyskusjach, a zwłaszcza na początku dyskusji, kiedy jeszcze nie ma punktu zaczepienia, że jeden z uczestników powiada: Jeżeli nikt nie ma nic do powiedzenia przeciw głoszonym tezom, to pozwolą państwo, że ja wystąpię jako advocatus diaboli. Znaczy to, że dyskutant ten zgadza się z tezami wypowiedzianymi, ale dla ośmielenia cicho siedzących przeciwników, dla prześledzenia czasami niejasnego w pewnym miejscu rozumowania czy tylko ze względów ćwiczebnych atakuje wypowiedziane twierdzenia.
Niejednokrotnie sumienny advocatus diaboli początkowo udający przeciwnika, natrafiając na rzeczywiście słabe punkty, stawał się groźnym adwersarzem. Uczciwy koreferent, któremu na pierwszy rzut oka wszystko się podoba, po bliższym zaznajomieniu się z tematem może zdanie zmienić. Niech więc pamięta o tym referent świadomy swoich braków, podsuwając myśl, by ktoś z dyskutantów podjął się roli ?adwokata diabła”.