Kto wysuwa jakieś twierdzenie zgodnie z zasadą racji dostatecznej, musi je uzasadnić. Dyskutant liczy się bowiem z krytycyzmem adresata. Mówimy wtedy, że na nim spoczywa ciężar dowodu ? po łacinie nazywa. się to onus probandi.
Jakie mogą być reguły związane z ciężarem dowodu w dyskusji. Oczywiście możliwe są dwie ewentualności:
- Przekonywający wysuwa pewną tezę i jeżeli nie odpowiada ona. oponentowi, musi ją obalić przekonywany, chociaż nie słyszał uzasadnienia. Ciężar dowodu spoczywa więc na tym, kto chce twierdzenie obalić;
- Przekonywający musi uzasadnić swoje twierdzenie. Onus probandi spoczywa na twierdzącym.
Za słuszną i obowiązującą w dyskusji przyjmuje się drugą zasadę.
Żeby problem był przez wszystkich jednoznacznie zrozumiany, przedstawimy analogiczną sytuację w dziedzinie prawa. Otóż mogą istnieć dwie następujące zasady:
- Każdego oskarżonego uznaje się za winnego, dopóki nie udowodni on braku winy.
- Każdego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki nie zostanie dowiedziona jego wina.
Oczywiście uważamy za rozsądną drugą zasadę. Ale trzeba pamiętać, że pierwsza, tzw. domniemanie winy, była znana i obowiązująca w Polsce. Gdy szlachcic oskarżał chłopa, oskarżony musiał dowieść swej niewinności. W procesie inkwizycyjnym zeznania dwóch świadków zrzucały onus probandi na skarżonego. Musiał on dowieść swej niewinności. W satyrycznym ujęciu podaje ją Bajka wschodnia Antoniego Góreckiego:
? Wielki jest zaiste CIĘŻAR jego dowodów.
Uciekał lis bardzo jeszcze rano.
? Gdzie tak uciekasz? ? po drodze pytano.
? Alboż nie wiecie? Król przejeżdżać będzie,
Kazano muły, wielbłądy brać wszędzie.
? A cóż do ciebie ma to rozkazanie?
? A tak, mam czekać, aż złapią dworzanie?
Rzekną: ?Muł jesteś, masz w zaprzęgu chodzić”.
Żem nie jest mułem, czas wtenczas dowodzić…
Nie można oczywiście zaaresztować pierwszego lepszego człowieka z ulicy i żądać od niego dowodu, że nie jest złodziejem. Podobnie nie można wymagać od przekonywanego, by powiedział, dlaczego mu się nieuzasadnione wywody przekonywającego nie podobają, dlaczego ich nie bierze pod uwagę.
W związku z ciężarem dowodu sformułujemy następujące reguły:
- Onus probandi spoczywa na osobie wysuwającej w dyskusji jakieś żądanie, a w poszczególnym wypadku twierdzenie, chyba że będzie to oczywistość, którą przekonywany przyjmuje bez uzasadnienia.
- Oponent nie musi atakować nieuzasadnionej lub niewystarczająco uzasadnionej tezy defendenta; może jej wprost nie przyjąć, żądając ewentualnie uzasadnienia, jeśli to mu jest w jakiś sposób potrzebne w przyjętej taktyce.
- W wypadku odrzucenia nieuzasadnionego żądania defendenta, przeciwnik nie ma obowiązku żadnego dodatkowego tłumaczenia swojego stanowiska.
- Jeżeli obrońca jakieś żądania, a w szczególności tezy wystarczająco uargumentował, a przeciwnik nie zgodził się i „wysunął nieuzasadniony zarzut, defendent nie bierze go pod uwagę, dopóki sprzeciw nie zostanie odpowiednio wsparty.
- Odpowiedź pytaniem na pytanie jest próbą przerzucenia ciężaru dowodu na przeciwnika. Ale od niego zależy, czy będzie chciał przyjąć onus probandi na siebie. Może odmówić i egzekwować uzasadnienie.