SZTUKA ZADAWANIA PYTAŃ

Bajkopisarz i satyryk Ignacy Krasicki (1735?1801) w bajce ?Mądry i głupi” tak pisał:

Pytał głupi mądrego: ?Na co rozum zda się?”

Mądry milczał; gdy bardziej naprzykrzał się,

Rzekł mu: ?Na to się przyda, według mego zdania,

Żeby nie odpowiadać na głupie pytania”.

Pytania niewątpliwie trzeba umieć zadawać, by nie narazić się na taki zarzut. Dlatego też przedstawimy naszym czytelnikom kilka praktycznych informacji z terenu sztuki zadawania pytań.

Pytaniami można w dyskusji bardzo dużo osiągnąć. Jak pamiętamy, Sokrates zapędzał nimi w ?kozi róg” swoich przeciwników albo stosując metodę akuszeryjną uzyskiwał od swoich rozmówców odpowiedzi przeważnie takie, jakie chciał otrzymać. Otóż wiado­mo, że są rozmaitego rodzaju pytania. A oto najważ­niejsze rodzaje:

  1. Pytanie postulujące ściśle określoną odpowiedź; na przykład na pytanie: ?Czy ty zabiłbyś z zimną krwią niewinnego człowieka?” ? oczekujemy odpo­wiedzi: nie!
  2. Pytanie zamknięte ? ograniczające odpowiedź do spraw zawartych w pytaniu: np. czy mógłbyś zo­stać jaroszem? Czy mamy zamknąć listę zapisanych do głosu, przedłużyć dyskusję czy ją przełożyć na na­stępny dzień?
  3. Pytanie otwarte. Gdy do drugiego rodzaju pytania dodamy: a może są jakieś inne propozycje? ? stanie się ono pytaniem otwartym. Inny przykład py­tania otwartego: ?Co sądzicie o ostatnich wydarze­niach politycznych?”

Oczywiście, że można traktować pytanie postulują­ce ściśle określoną odpowiedź, jako pewien przypadek zamkniętego. Trzeba jednak przy prowadzeniu dysku­sji zdawać sobie zawsze sprawę, że przeciwnika naj­łatwiej zmusić do kapitulacji odpowiednio skonstruo­wanym łańcuchem pytań pierwszego typu. A pytania zamknięte zapobiegają ?ucieczce” dyskutanta na inne tematy.

Dla opanowania umiejętności dyskutowania przyda nam się także następujące rozróżnienie pytań, doko­nane nie na zasadzie jakiejś wyczerpującej klasyfi­kacji, lecz zwykłej rejestracji:

  1. Pytanie ze sformułowaną odpowiedzią. Odpo­wiednio formułując pytanie można w nim zawrzeć odpowiedź, np. dobrze było na wczasach, co?
  2. Pytanie z ukrytym założeniem. W sformułowa­nym pytaniu kryje się czasem założenie, które trzeba byłoby udowodnić. Na przykład pytanie, dokąd idzie dusza po śmierci, zakłada istnienie duszy, żyjącej dłu­żej niż ciało.
  3. Pytanie będące odpowiedzią na pytanie jest sprytnym przerzuceniem na przeciwnika ciężaru do­wodu, np. w następującej wymianie zdań:

?    Czy pan myśli, że to jest dobra maszyna?

?    A dlaczego panu przychodzi na myśl, że to może być niedobra maszyna?

Przypuśćmy, że dialog toczył się pomiędzy kupu­jącym a sprzedawcą. W pierwszym pytaniu kupujący chciał, żeby mu sprzedawca ujawnił braki towaru. Sprytny sprzedawca odpowiadając pytaniem wymigał się od odpowiedzi i wyraził życzenie poznania zastrze­żeń klienta.

  1. Pseudopytanie ? w dyskusji osoba powiada, że zada pytanie, następnie przedstawia własny punkt wi­dzenia na dany temat i w końcu istotnie zadaje pyta­nie, co dana osoba myśli o jego tezach. A tymczasem chodziło o to, by na początku dyskusji uczestnicy za­dawali pytania, by wyjaśnili ewentualne nieporozu­mienia, a nie wysuwali własnych tez, czy tematów niekiedy całkiem niezwiązanych z dyskutowaną pro­blematyką.
  2. Pytanie naprowadzające ? w pytaniach zawarte jest przypomnienie, jakie mogą być ewentualne odpo­wiedzi.
  3. Pytanie natury osobistej, podane w formie zdepersonalizowanej ? nie pytamy kogoś wprost, jakie jest zdanie o pewnym fakcie, jakby się ustosunkował do takiego wydarzenia, ale opowiadamy, że owe zda­rzenie jedna z dwóch osób oceniła pozytywnie, druga negatywnie i która jego zdaniem ma rację.

I w końcu wysuniemy za Platonem postulat uczci­wości przy zadawaniu pytań, które są ważnym na­rzędziem w sztuce przekonywania.

Jeżeli dyskutując chcesz zadawać pytania, to py­taj ? mówi Sokrates w Teajtecie ? i upomina:

,,A tylko nie dopuszczaj niesprawiedliwości w pyta­niu. To bardzo niemądrze, żeby człowiek, który mówi, że mu zależy na cnocie, nic, tylko się wciąż w dysku­sjach niesprawiedliwości dopuszczał. Niesprawiedli­wość w tej dziedzinie polega na tym, że ktoś nie od­dziela rozmówek prowadzonych tak sobie, dla sportu, od dyskusji poważnych, że nie osobno się bawi i dru­gich w pole wywodzi, jak tylko potrafi, a osobno dy­skutuje i wtedy rzecz traktuje serio i poprawia tego, z którym rozmawia, te tylko wykazując mu błędy, w które on sam z własnej winy popada albo w nich trwa pod wpływem swego dawniejszego towarzystwa” (‚Teajtet, XX).

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.