W ZALEŻNOŚCI OD SYTUACJI

Dokonaliśmy stosunkowo obszernego przeglądu za­gadnień wiążących się z przekonywaniem i dyskusją. Wyróżniliśmy przy okazji rozmaite rodzaje argumen­tów. Wśród argumentów, które głoszą, że należy tezę przyjąć ze względu na takie a nie inne okoliczności, wyróżnimy te, które wiążą się z:

  1. sytuacją przymusową: lepiej przyjąć tezę, niż ją odrzucić, bo będzie gorzej, niż jest;
  2. sytuacją nęcącą: warto przyjąć tezę, bo będzie lepiej, niż jest.

Przykładem sytuacji przymusowej jest zagrożenie, a sytuacji nęcącej obietnica spełnienia jakichś potrzeb. Ze względu na pewne zależności jednych ludzi od drugich dość często spotykamy się z dorabianiem w domyśle argumentu do jakiegokolwiek żądania. Wiktor Hugo twierdził podobno, że argumenty tego dyplomaty są najsilniejsze i najlepsze, którego kraj rozporządza największą liczbą armat. Przedstawiciel siły nie musi nawet mówić: proszę uznać moje żąda­nie za słuszne, bo rozporządzamy taką a taką siłą. Tego podtekstu równie dobrze może się on domyślić. Zauważmy tylko, że podobnie uzasadniony jest rozkaz: Stój! ? wypowiadany przez wartownika.

Niektóre osoby są przyzwyczajone, że mają zawsze rację. Nie znoszą żadnego sprzeciwu, ich żądania są nie do odrzucenia. A dzieje się tak dzięki specjalnej pozycji społecznej, np. władzy. Ludzie stykający się z takiego rodzaju osobistościami nie sprzeciwiają się, gdyż znajdują się w sytuacji przymusowej lub też nęcącej. Każde zdanie wypowiadane wówczas przez osobę posiadającą władzę jest jak gdyby wzbogacone ukrytym argumentem ? zagrożeniem albo obietnicą nagrody. Dlatego to dochodzi do tego rodzaju rozmów, jakiej przykład mamy w szekspirowskim Hamlecie: Hamlet ? Czy widzisz tam Waćpan tę chmurę

z kształtu podobną do wielbłąda? Połoniusz ? W rzeczy samej, istny wielbłąd. Hamlet ? Zdaje mi się, że podobniejszą jest do ła­sicy.

Połoniusz ? Prawda, z boku podobniejszą do łasicy. Hamlet ? Albo raczej do wieloryba. Połoniusz ? Bardzo podobna do wieloryba.

Sytuacja przymusowa albo nęcąca dostarcza rów­nież argumentów podwładnemu, który otrzymał jakiś rozkaz do wykonania.

Sygnalizowanie sytuacji przymusowej albo nęcącej, bywa niestety nadużywane i spotykamy się z rozka­zem tam, gdzie obowiązuje argumentacja rzeczowa. Bo nie ma właściwie powodu, by wyższy szarżą dyktu­jący pismo pisarzowi pułkowemu na zwróconą uwagę, że popełnia błąd stylistyczny, zaperzał się: Jak tak powiedziałem, to proszę pisać. Mamy więc tu uzasad­nienie rozkazu w takiej postaci, w jakiej sformułuje sobie zorientowany w sytuacji pisarz.

Wiadomo, że człowiek jest przekorny i nie lubi rozkazów nawet porządkowych: nie pluj na podłogę! nie zanieczyszczaj pomieszczeń! Ale można znaleźć inną formę niż nieuzasadniony rozkaz. Amerykanie zamiast surowego zakazu plucia umieścili w metro nowojorskim tego rodzaju napis: Jeśli jesteś przyzwy­czajony pluć na podłogę w swoim mieszkaniu ? mo­żesz to robić również tutaj.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.