Jedną z bardzo dawnych form rozstrzygania sporów jest przedstawienie sprawy przez zainteresowane strony neutralnemu arbitrowi. Kiedy bywa mowa o tego rodzaju sporach, przychodzi nam na myśl przede wszystkim sąd. Kiedyś obowiązki sędziowskie sprawował sam władca, później wyznaczał on swoich zastępców, którzy rozpatrywali skargi, orzekali o winie, wyznaczali karę, przyznawali rację jednej ze stron. Dziś sąd wyrokuje w imieniu państwa. Ale chodzi nam nie tylko o państwowe organa wymiaru sprawiedliwości, lecz także o wszelkiego rodzaju sądy polubowne, koleżeńskie, arbitraże, komisje itp. Bo interesuje nas najogólniejsza zasada, która jest wspólna wszystkim tym formom. A jest nią podział na co najmniej trzy grupy ? na strony spierające się i grupę sędziowską. Dwie lub więcej spierających się stron wytaczają swoje argumenty najczęściej nie po to, by przekonywać siebie nawzajem, lecz by przekonać o swojej racji grupą arbitralną. Oczywiście nie są wykluczone inne wypadki, a mianowicie takie, gdy sędziowie wpływają na jedną albo nawet na obydwie strony, by zaniechały wzajemnych pretensji. Niemniej specyficzna sytuacja dla sporu sądowego prawie zawsze przypomina pojedynek dwóch bokserów prowadzony przez sędziego ringowego i sędziów punktowych, którzy orzekają o zwycięstwie jednego lub drugiego pięściarza. A pokonany niezmiernie rzadko bywa w głębi duszy przekonany, że rzeczywiście przegrał na punkty.
Wyróżniliśmy tutaj pewien sposób sporu słownego, dyskusji, który nazwaliśmy rozstrzygnięciem sądowym, co nam ułatwi dokonanie pewnego ich podziału na odrębne rodzaje. Niektórymi praktycznymi zagadnieniami, jakie nasuwają się w związku z omówionym tu rodzajem, zajmujemy się w rozdziale ostatnim, poświęconym taktyce.