W klasycznym filmie radzieckim ?Czapajew” zrealizowanym w 1934 roku przez braci Wasiliew oglądamy epizodyczną scenę, w której pyta ktoś bohatera, do jakiej Międzynarodówki należy, do drugiej czy do trzeciej. Czapajew był przede wszystkim żołnierzem i nie znał się na tego rodzaju politycznych ?szczegółach”. Zapytał więc, do której Międzynarodówki należy Lenin, a gdy się dowiedział, że do trzeciej i on zadeklarował się jako jej zwolennik. Bo Lenin był dla niego autorytetem.
Autorytetem nazywamy osobę, którą jakaś grupa ludzi, społeczeństwo, uznaje za rzeczoznawcę, najlepszego fachowca. Orzeczenia tej osoby nie podlegają dyskusji, wierzy się im i uznaje ich słuszność. Jeżeli w średniowiecznej dyskusji przytoczona została wypowiedź mistrza, na nic się zdawało odwoływanie do faktów. Wyobraźmy sobie, że taki spór naukowy wiedzie ze sobą dwóch fizyków, z których jeden jest zwolennikiem atomistycznej, drugi ? integralnej budowy materii. Otóż powoływać się obaj będą na autorytety: jeden na Demokryta, drugi na Arystotelesa, który powiedział, że chociaż byśmy nie wiem jak długo dzielili ziemię, nie uda się nam oddzielić wilgoci od suchości. Ponieważ większym autorytetem był Arystoteles ? wygrywał zwolennik fałszu.
Dziś również powołujemy się na autorytet jakiegoś uczonego, gdy mamy pewne wątpliwości; jego zdanie ułatwia zajęcie słusznego stanowiska.
Ale czy czasami autorytet jako instytucja społeczna, już się nie przeżył? Engels pisząc ?O zasadzie autorytetu” wspomina o takich jego przeciwnikach, którzy sądzą, że wystarczy obdarzyć jakieś działanie epitetem ?autorytatywne”, by je potępić. ?Autorytet w tym sensie ? tłumaczy Engels ? w jakim słowo to jest w danym wypadku używane, oznacza poddanie czyjejś woli mojej woli. Autorytet zakłada więc z drugiej strony podporządkowanie. Ponieważ zaś oba te słowa mają niemiłe brzmienie, a dla strony podporządkowanej wyrażany w tych słowach stosunek nie jest przyjemny, powstaje pytanie, czy w danych warunkach społecznych możemy stworzyć inny stan społeczny, w którym nie byłoby już miejsca na ten autorytet, w którym więc autorytet ten znikłby”. I stwierdza, że każda organizacja wymaga istnienia autorytetu. A chodzi tu o autorytet nie tylko jednej osoby, lecz zespołu ludzi, partii, rządu itd., działający na zasadzie władzy. I najwyraźniej jest on potrzebny. Ale nie w ujęciu znanym w okresie błędnego i spaczonego pojęcia autorytetu i samowoli. Zauważmy, że potrzeby autorytetu nie uzasadniamy autorytetem Engelsa, lecz warunkami społecznymi. Co by się działo, gdyby nauczyciel nie miał autorytetu u uczniów, dyrektor u współpracowników, poseł u wyborców itd.? Ale największy autorytet, podobnie jak rzeczoznawca, ma swój teren i tylko w jego granicach obowiązuje respektowanie autorytatywnej wypowiedzi. Jedną zaś z granic, której nie ma prawa przekroczyć autorytet, jest prawda: ?Drogi jest nam autorytet, ale prawda droższa” ? powiemy trawestując znane powiedzenie Arystotelesa: Amicus Plato sed magis amica Veritas (co znaczy: drogi Platon, lecz prawda droższa).
Rozważania o autorytecie i jego roli w dyskusji zakończymy uwagami roboczymi o cytatach, ponieważ stosunkowo rzadko mamy do czynienia z autorytetem we własnej osobie, a najczęściej z jego wypowiedziami utrwalonymi na piśmie.
Otóż w dyskusji nieprzygotowanej cytaty nie są częste. Na poparcie swoich argumentów niekiedy ktoś może zacytować, jeżeli ma dobrą pamięć, jakąś autorytatywną wypowiedź, albo nawet ją swoimi słowami streścić. W dyskusji natomiast przygotowanej w razie przytoczenia cytaty należy podać dzieło, autora i numer stronicy, a na żądanie służyć bliższymi informacjami bibliograficznymi ? kto wydał daną książkę, kto tłumaczył, w jakiej bibliotece można ją dostać. Posługujemy się niekiedy cytatami nie tylko ze względu na autorytet jakiegoś autora, lecz również chcąc zaoszczędzić sobie wysiłku i nie formułować nieudolnie tej myśli, która została już przez kogoś wypowiedziana i to w sposób zwięzły i piękny.