NIEDOSTATKI INDUKCJI

Gdy dzieliliśmy wnioskowanie na zawodne i nieza­wodne, do pierwszego rodzaju zaliczyliśmy indukcję. Dla ścisłości wyjaśniliśmy sobie, że nie każde wnio­skowanie indukcyjne jest zawodne. Niezawodną oka­zuje się tzw. indukcja wyczerpująca, będąca poszcze­gólnym przypadkiem indukcji przez proste wyliczenie: z tego, że ten i ten, i tamten uczestnik dyskusji zabie­rał głos stwierdzimy, biorąc pod uwagę każdego po kolei, że zabierali głos, możemy niezawodnie wniosko­wać, że wypowiedzieli się wszyscy dyskutanci. Tak samo do prawdziwego wniosku dochodzi dyrektor, kiedy stwierdza, że przez miesiąc codziennie ma po­siedzenie, ponieważ przejrzał kalendarzyk i zobaczył odpowiednie notatki w rubryce każdego dnia.

Ale kiedy nie następuje pełne wyliczenie, indukcja nie daje wniosku niezawodnego. Z faktu, że wiele egzemplarzy jakichś wyrobów wyprodukowanych przez fabrykę jest bez braku, nie wynika jeszcze, że całą produkcję można nazwać bezbrakową. W tym miejscu podejmujemy tematykę poruszoną w podroz­dziale pt. ?Gdzie się podział kwanty fika tor” i przypo­minamy o ostrożności w uogólnieniach.

We wnioskowaniu indukcyjnym stosowany bywa następujący chwyt polemiczny. Osoba przeprowadza­jąca swoją tezę wylicza kilka przykładów szczegóło­wych, które rzeczywiście świadczą o jej słuszności,, i przyjmuje, że wobec tego wniosek ogólny jest udo­wodniony i że wszyscy się z nim zgadzają, ponieważ zgadzali się z wywodami poprzednimi. W ten sposób postępował na przykład uczestnik pewnej dyskusji, który udowadniał, że każdemu emigrantowi z Polski powodzi się zagranicą o wiele lepiej niż w kraju. Wy­liczył on szereg wspólnych znajomych, którzy potrafili się dobrze urządzić i dostać pracę i na tej podstawie uważał, że jego wniosek ogólny został w pełni uza­sadniony.

W tym miejscu wyrazimy zastrzeżenie, że na tere­nie nauk społecznych twierdzenia będące pewnymi uogólnieniami należy traktować zgodnie ze znanym powiedzeniem: nie ma reguł bez wyjątku. Tak na przykład ze stwierdzenia, że w krajach socjalizmu nie ma bezrobocia, nie wynika jeszcze, że nie znalazłoby się tu i ówdzie bezrobotnych. I ci bezrobotni nie prze­kreślają jeszcze ogólnego stwierdzenia o tym, że nie ma bezrobocia. Chodzi bowiem o fakt ogromnej prze­wagi zapotrzebowania rąk do pracy nad liczbą osób poszukujących zatrudnienia i to w dodatku intratniejszego niż mogą w każdej chwili dostać.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.