Przed rozpoczęciem dyskusji należy sobie jasno uświadomić, że w momencie rozpoczęcia z kimś dyskusji, jak gdyby podpisujemy zobowiązanie wysłuchania jego kontrargumentów. Dobra rada głoszona przez Murzynów ze szczepu Hausa brzmi: ?Nie chcesz słuchać, nie dawaj powodu do mówienia”. O tym wszystkim trzeba pamiętać jeszcze przed wszczęciem dyskusji.
Dawni Rzymianie zamykali prawo repliki w lapidarnym: audiatur et altera pars, co znaczy: ?niech będzie wysłuchana i druga strona”. Dyskusja powinna więc być prowadzona na zasadzie monologu, w czasie którego oponent nie może dojść do głosu. Druga strona ma również prawo do wypowiedzenia swego zdania. O ile zacietrzewiony dyskutant nie da ani słowa powiedzieć swemu przeciwnikowi, możemy być pewni, że dyskusja umrze. Filozof angielski Bacon z Verulamu uważał, że ten, kto chce tylko sam mówić, przypomina człowieka, który chce sam tańczyć i innym nie daje.
W pewnych wypadkach niedopuszczanie do głosu przeciwnika jest wybiegiem taktycznym. Stosowany on był na przykład w czasie obrad sejmowych, kiedy to mówca przy głosie przemawia godzinami, żeby dociągnąć do końca dnia obrad, nie dopuścić na mównicę przedstawicieli innych partii, odwlec jakąś decyzję. przez spowodowanie, by znudzeni posłowie opuścili salę i ze względu na brak odpowiedniej liczby posłów głosowanie zostało odłożone. Tego rodzaju blokady miały miejsce w przedwojennym sejmie R.P. Wynikały zaś one z obowiązującego w dyskusji parlamentarnej prawa do wypowiedzi nie ograniczonej w czasie. Straszny to dyskutant, który korzysta z tego prawa w małym gronie, jeszcze straszniejszy w dyskusji publicznej. Całe szczęście, że coraz częściej przed dyskusją w większym zespole zastrzega się, iż czas wypowiedzi nie może przekraczać pewnego limitu.