BĘDZIE GORZEJ ALBO LEPIEJ

Przyjrzyjmy się niektórym argumentom opierają­cym się o sytuację przymusową albo nęcącą. Oto ktoś mający przewagę nad inną osobą, stosuje jako uza­sadnienie żądania ? groźbę: Jeżeli tego co zechcę nie zrobisz, to już ja ci pokażę!

Heretykom w ubiegłych latach groziła inkwizycja i wydanie w ręce sądu świeckiego. Uschła gałązka spo­łeczności kościoła mogła łatwo być skazana na spa­lenie. Jednym więc z argumentów przemawiających za przyjęciem dogmatów, było zagrożenie. W krajach faszystowskich argumentem przekonywającym o słusz­ności polityki było więzienie, obóz koncentracyjny, śmierć skrytobójcza. Jasne jest, że nie chodzi o to, by w każdym wypadku pokazywano ?kulisy” tego argumentu. Wystarczało, że ludzie wyobrażali sobie realizację groźby i to niejednokrotnie z przesadnym lękiem, który paraliżował opór.

Jednym z argumentów tego typu był argumentum baculinum ? po prostu kije, którymi dawniej pan straszył ludzi z gminu i nimi uzasadniał swoją rację. Argumentem takim staje się też kara grzywny. Po­wiadają dowcipni ludzie, że od czasu kiedy Fenicjanie wynaleźli pieniądze, weszły one do arsenału mocnych argumentów. W zasadzie w zależności od rodzaju sy­tuacji mamy dwa rodzaje argumentów: z jednej stro­ny ponętną obietnicę, z drugiej ? obawę strat pie­niężnych, tzw. uderzenia po kieszeni. Z arsenału ar­gumentów tego rodzaju korzysta ten, kto na przykład daje łapówkę. Argumentuje się w sposób nazywany przez dawnych Rzymian ad crumenam, tzn. do sakiew­ki, wówczas gdy daje się do zrozumienia, że grożą kary pieniężne, obniżenie zarobków, albo nagroda, polep­szenie warunków życia. Piękna kobieta tylko bardzo rozrzutna ? to wystarczający argument brzęczący, by odstraszyć starego skąpawego kawalera od ożenku. Nie mogę sobie na to pozwolić, bo nie mam czasu, pie­niędzy, ubrania; warto zaryzykować, bo jest możliwość zdobycia wolności, chleba i pracy; proletariat nie ma nic do stracenia poza swoimi kajdanami ? przykłady uzasadnienia opierającego się na dwóch za­sadniczych sytuacjach, dadzą się mnożyć w nieskoń­czoność.

A oto inny ważny wariant argumentacji ?z tej beczki”. Dość powszechnie stosowanym argumentem uzasadniającym konieczność czy racjonalność konty­nuowania pewnych na przykład badań czy inwestycji, chociaż nie dały one dotąd żadnego pozytywnego re­zultatu, bywa uprzedzenie, że w wypadku zaprzesta­nia pracy utraci się wszystko, co zostało dotychczas włożone. Na tej samej zasadzie dłużnik przychodzący do wierzyciela prosi o dalszą pożyczkę: ?Proszę, po­życz mi jeszcze, chociaż nie oddałem dawnego długu. Bo jeżeli mi teraz pożyczysz, łatwo dorobię się pienię­dzy i oddam ci z procentami. Jeżeli zaś teraz pienię­dzy nie dostanę, nie ma mowy, żebym mógł pożyczkę zwrócić”.

Na zakończenie pierwszego rozróżnienia argumen­tów opierających się o sytuację przymusową albo nę­cącą stwierdziliśmy, że są one związane z motywami działania. Argumentujący daje do zrozumienia, że może być lepiej lub gorzej w zależności od stosunku przekonywanego do wysuniętego żądania. Przekony­wany zastanawia się, jak ma się ustosunkować do argumentu, i ?oblicza”, czy to znaczy, że będzie lepiej albo gorzej i w jakim stopniu lepiej oraz gorzej.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.