OBIEKTYWIZM I SUBIEKTYWIZM

Nietrudno sobie wyobrazić taką sytuację w dysku­sji, kiedy dwaj jej uczestnicy nie mogą dojść do poro­zumienia, bo jeden zajmuje stanowisko obiektywne, odnosząc to, co głosi, do rzeczywistości i poglądów innych ludzi, drugi natomiast ? stanowisko subiek­tywne, utrzymując, że każdy ma własną prawdę i in­dywidualne pojęcie słuszności. Obiektywizm oczywi­ście nie da się pogodzić z subiektywizmem. Kiedy w dyskusji ocenia się czyjeś argumenty jako obiek­tywnie prawdziwe, prawdopodobne czy słuszne, to znaczy, że są one oceniane dodatnio. Wyjątkiem jest tylko zarzut obiektywizmu burżuazyjnego, kiedy za­rzuca się komuś brak osobistego zaangażowania się po jakiejkolwiek stronie ? idealizmu czy materializmu, ustroju socjalistycznego czy kapitalistycznego. Kiedy natomiast padają zarzuty, że jakieś poglądy są subiek­tywne, to znaczy, że:

  1. opierają się one na osobistych wrażeniach, uczu­ciach, intuicji. Z tego powodu wygłaszane myśli mają walor prawdy, wielkiego prawdopodobieństwa czy słuszności dla osoby, która je przedstawia, nie mają zaś waloru obiektywnego, to znaczy nie są uważane za takie przez innych, bo nie odpowiadają rzeczywi­stości.
  2. odnoszą się do świata myśli w odróżnieniu od świata zewnętrznego. Stanowisko dogmatyczne wbrew pozorom często ma charakter subiektywny. Dogmatyk zawsze tak samo ocenia rzeczywistość, chociaż zmie­niła się ona w zasadniczy sposób. To, co raz uznał za prawdziwe i słuszne, będzie takie raz na zawsze;
  3. dyskutant wyraża poglądy, które wykazują stronniczy stosunek do rzeczywistości. W tym potocz­nym znaczeniu subiektywne sądy kryją w sobie oso­biste względy i oceny. Wypowiadający je powiada za­zwyczaj: ?moim prywatnym zdaniem jest tak a tak”. Ale nazwanie wypowiedzi jakiegoś dyskutanta su­biektywną kryje w sobie często ujemną ocenę i wy­raża negatywny stosunek.

Szczególnie warto mieć się na baczności przed ludź­mi, którzy nad rozum przekładają intuicję. Zdarza się bowiem dość często, że ktoś uzasadniając swoje twier­dzenie powiada: Nie mogę powiedzieć, dlaczego wydaje mi się tak a nie inaczej, ale intuicja mnie nie myli. A chodzi w takim wypadku na przykład o nieuzasad­nioną racjonalnie sympatię lub antypatię do jakiejś osoby, wewnętrzne przekonanie, że przedstawione fak­ty są prawdziwe lub fałszywe, oceny słuszne lub nie­słuszne. Jak zwodnicze jest odwoływanie się do in­tuicji, pokazują liczne procesy sądowe, w których malwersanci winę za sumy przegrane w gry liczbo­we, czy na wyścigach konnych, za sprzeniewierzenie pieniędzy zabranych z powierzonych im kas zwalają na intuicję. Bo im wyraźnie mówiła: weź pieniądze i postaw, a wygrasz bez pudła!

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.